Gzik w Krakowie czyli Pijalnia Wódki i Piwa ul. Szewska

Gzik w Krakowie czyli Pijalnia Wódki i Piwa ul. Szewska

Koniec sesji to czas to wznoszenia większej niż zwykle liczby toastów. A że już jesteśmy wiekiem podeszli to w trakcie świętowania lubimy też zjeść i w tym miejscu pojawia się najnowszy trend coś pomiędzy barem a restauracją. Chociaż w przypadku Pijalni Wódki i Piwa bardziej pasowałoby słowo „jadłodajni” bo właściciele celowo zabierają nas w podróż w czasy gdy orzełek na czapce stróża prawa nie miał korony.

Jeśli wybierzecie się tam wieczorem spodziewajcie się tłumów. Szczególnie w poniedziałkowy wieczór gdy wszystkie ceny są cięte o połowę. A jeśli jesteśmy już przy cenniku to jest on niezwykle prostu: wszystko co pijemy – od piwa, przez wódki czyste i kolorowe, aż po wino kosztuje cztery złoto. Cała „konsumpcja” to z kolei wydatek złotych ośmiu. Nie trudno sobie policzyć, że poniedziałkowa promocja faktycznie może przyciągać, zwłaszcza, że za obniżką cen nie idzie obniżanie standardów.

Zatrzymując się na dłuższą chwilkę przy jedzeniu można się na prawdę miło zdziwić. To nie knajpa, gdzie do kufla piwa dostaniecie orzeszki. Tu na prawdę można coś zjeść. Można a nawet trzeba. Jedna rzecz jest szczególnie godna uwagi – gzik! Potrawa przywieziona z wielkopolski na prawdę każe się uśmiechać. Ktoś powie, że to zwykły twarożek podawany z pyrą, ale niech tylko spróbuje, a przekona się, że jest w błędzie :) Ponad to w menu możemy znaleźć tradycyjną galaretę, serdelki, śledzie w oleju, ogórki kiszone i jeszcze kilka innych potraw idealnie wpasowujących się w klimat PRL-owskiego baru. A jedna porcja spokojnie starczy Wam na cały wieczór zakanszania.

Mnie politologa, a sercem historyka zachwycił wystrój. Nie wiem, czy każdy z gości tak robi, ale ja zaczęłam od czytania ścian. Gazety, którymi są one obklejone to rarytas dla każdego fana polskiej historii, obok siebie znajdziemy relację ze zdobywania Berlina oraz opis lotu w kosmos nijakiego Gagarina. Dokładając do tego całą masę detali i epokowych gadżetów oraz ubiór obsługi widzimy, że ktoś wykonał kawał dobrej roboty.

Wiem, że Pijalnie Wódki i Piwa (lub tez podobne do nich) wyrastają jak grzyby po deszczu w całej Polsce. Dlatego tak szybko jak tylko możecie biegnijcie czy gdzieś za rogiem nie macie takiego cuda!



KOMENTARZE