Cherry pie – amerykańskie ciasto wiśniowe

Cherry pie – amerykańskie ciasto wiśniowe

Zawsze chodził mi po głowie, ale jakoś nigdy nie udało mi się go zrobić. Ostatnio dotarła do mnie spora dostawa wiśni i nie trudno wyobrazić sobie lepszą okazję na ich spożytkowanie. A do tego jakie jest proste! I smakuje, jak z najlepszej cukierni, albo jeszcze lepiej – tak jakby przygotowała je dla Was babcia.

Cherry Pie – ciasto wiśniowe

Potrzebujemy:

Kruche ciasto:

  • 300 g mąki pszennej
  • 200 g masła
  • 100 g cukru pudru
  • 2 żółtka

Nadzienie

  • 3 szklanki wydrylowanych wiśni
  • 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 1 szklanka soku z wiśni (dla urozmaicenia możecie dodać inny np. malinowy) + to co puściły wydrylowane wiśnie
  • 1/3 szklanki cukru
  • szczypta cynamonu
  • szczypta gałki muszkatołowej

Zaczynamy od wyrobienia ciasta. Przesianą mąkę mieszamy wyrabiamy z miękkim masłem i cukrem pudrem. Dodajemy żółtka. Staramy się wyrobić je jak najszybciej, tak aby nie ogrzać masy. Zawsze świetnie sprawdza się w tym wypadku robot kuchenny, którego tylko pod koniec powinniście zastąpić własnymi rękami. Po wyrobieniu ciasto zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki lub zamrażalki na ok. 30 minut.

W tym czasie przygotowujemy nasze nadzienie. Cukier mieszamy z mąką ziemniaczaną i całym sokiem. Następnie zaczynamy gotować i doprowadzamy do wrzenia. Masa powinna bardzo zgęstnieć (tak na dobrą sprawę powstanie nam domowy kisiel :)) Po zdjęciu z ognia dodajemy owoce oraz przyprawy. W razie potrzemy przed dodaniem owoców możemy dosłodzić nadzienie, chociaż mi i tak wydawało się lekko za słodkie, ale to kwestia gustu.

Ciasto po wyjęciu z lodówki dzielimy na dwie części. Mniej więcej 3/4 ciasta rozwałkowujemy na grubość ok. 0,5 cm i wyklejamy nim foremkę do ciast (u mnie średnica 28 cm). Następnie na ciasto wylewamy nasze nadzienie. Pozostałe ciasto cienko rozwałkowujemy i wycinamy z niego paski, którymi dekorujemy wierzch ciasta (tutaj nasza wyobraźnia ma spore pole do popisu:)

Pieczemy ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni, ważne aby ciasto się upiekło i lekko zezłociło. Najlepiej podawać przestudzone, tak aby nadzienie mogło się związać (chociaż i tak będzie lekko płynne).



KOMENTARZE